Poznałam mojego przyszłego męża na imprezie u wspólnych przyjaciół. Siedziałam przy stole i słuchałam rozmowy, kiedy nagle spojrzałam na niego i wiedziałam, że to jest ten właściwy. Zaczęliśmy rozmawiać i szybko okazało się, że mamy wiele wspólnych zainteresowań i pasji.

Po kilku dniach zaproponował, że wyjdziemy na kolację. To był niezwykły wieczór, pełen romantyzmu, pysznego jedzenia i cudownej rozmowy. Czułam, że to coś więcej niż zwykła randka.

Z czasem nasza miłość wzrastała i w końcu nadszedł dzień, kiedy zaproponował mi małżeństwo. Zabrał mnie na plażę, podczas zachodu słońca. Przy akompaniamencie dźwięków oceanu i szumu fal, zrobił mi niesamowitą niespodziankę. Wyjął pierścionek zaręczynowy i poprosił o rękę. Odpowiedziałam „tak” z łzami szczęścia w oczach.

Do zobaczenia!